top of page

PRZYPADKI: Dr Wojciech Wilkoński - "Pani Doktor >>chyba<< złamała narzędzie"

Jak widzę te różne przypadki, stwierdziłem, że może pora się polansować. Zlecenie na kontynuację leczenia, bo "Pani Doktor >>chyba<< złamała narzędzie". Standardowa konsultacja i rtg ujawniło dwa narzędzia Rtg w projekcji skośnej jednak ujawniło 3 Krzywizna dopoliczkowa w dystalnym. Pacjentka umówiona na 2x2h.




Plan był taki:

- pierwsza wizyta: odbudowa ściany mezjalnej (tak wiem - jest nawis), usunięcie złamanych pilników H, - druga wizyta: dokończenie endo i odbudowa z wkk z włókien szklanych. Pacjentka "wybrała" (a raczej życie wybrało) wariant alternatywny: wszystko w 1h45min Na początku stresik, bo złamasy uwalone za krzywiznami i pierwotnie niewidoczne. Ale... summa summarum złamasy wyszły szybko. Zostały usunięte techniką "na sprytnego Wilka" W dystalnym nieco mnie "melanż poniósł".. no cóż... Narzędzia pęknięte w wyniku kombinacji obu dobrze znanych mechanizmów z przewagą CF, więc tak szybko nie wyskakiwały i się nie wykręcały, jakbym sobie życzył Kanały szybko opracowałem Mtwo do ISO 20. Jak już miałem kanały tak ogarnięte, to zapadła decyzja o kontynuacji. Czas usunięcia narzędzi i preparacji do Mtwo 20 wyniósł 20 min Potem dalsza obróbka Reciprociem i kalibracja do ISO 35.

Płukanie: marzeniami, nadzieją na lepsze dni, potem uciekających wrogów i łzami kobiet, którym złamałem serce Wypełnione podgrzewanym kał-czukiem z posoką z dinozaurów.

PS. Tak - nawis skorygowałem po zakończeniu odbudowy... PS 2. Tak - obyło się bez CBCT






Opracował: dr Wojciech Wilkoński

CAŁY POST W GRUPIE



bottom of page